czwartek, 11 sierpnia 2011

Czy jesteś już członkiem?

Miniony tydzień charakteryzował się piękną jesienną aurą, chłodnymi porankami, kilkoma głębszymi oddechami i usiłowaniem usiłowania - silenia się na coś więcej, na wzięcie do roboty. A propos roboty, zostaję nieokreślona czasowo w empiku, tak wybrzmiewać ma moja umowa. Cieszyć się, czy też nie cieszyć - wszystko ma dobre strony. Pracować Bzorro chce i musi to pracować będzie. Yeah. Zdarzyło mi się parę śmiesznych rzeczy. Wiem, że niektórzy już zacierają łapska słysząc: ooho, zaczyna się, zaczyna! będzie pisać o swoim łajzactwie. Tak wiem, jestem oferma, ale niezupełna, wszystko jest umowne, bo bywam też niczym giez - ruchliwa, mała i sprytnie unikająca przeszkód, choć do gza mi daleko (i nie wpijam się w niczyje d*pska, to też mnie różni od gzów, ha!). Dziś przeglądając gazetkę reklamową jednej z sieci sklepów kosmetycznych wlazłam w słupek i to tak czołowo, na ramię (wiem, głowę udało mi się uratować). Ze wstydu zanurzyłam się w lekturę jeszcze głębszą i cudem dotarłam na mieszkanie. I teraz usiłuję pisać i piszę co innego niż chciałam. Taaak, chciałam robić coś zupełnie innego, ale coś mi kiepsko szło. Poza tym tyle ostatnio śmiesznych momentów w moim życiu, że jak tu nie uwiecznić tych chwil?Przedwczoraj ukradli mi wentyl od roweru, oburzona poszłam do najbliższego sklepu z częściami rowerowymi i w nagrodę dostałam kolejny za darmo. Dla wścibskich dodam: juz nie parkuję przed kamienicą :P Odliczam dni do urlopu. Licznik wskazuje: jeszcze trochę. Jadę na Jadachy więc pewnie znów mi się coś przydarzy - musicie być czujni. Ale zanim to nastąpi to powiem Wam, że ostatnio zajadałam loda na patyku idąc sobie Paulińską. I przy skrzyżowaniu z Kordeckiego, gdzie zawsze stoją łysi panowie przy samochodach i lubieżnie się patrzą spadł mi lód z patyka. Panów na szczęście nie było, mieli by ubaw, jeszcze czego. Rozmawiałam akurat z mamą przez telefon i nie mogłam ukryć złości. Wściekła podeszłam do kosza i spojrzałam na patyk. I co? A to, że po raz pierwszy w życiu wygrałam drugiego! ha! jest sprawiedliwość na tym świecie. Na zakończenie mojego edukacyjnego wywodu chciałam rzec kilka słów: zaprzyjaźnijcie się z knajpką "Lokator" na Krakowskiej, reklamacje do mnie, ale być takich nie powinno. Po drugie: Pan Krzyś jest boski! Po trzecie: zapomniałam. Więc kończąc zadaję pytanie, które wyświetla się po prawej stronie ekranu: czy jesteś członkiem? i jedyne co mi przychodzi do głowy: ale jakim?!

4 komentarze:

  1. jakiś czas temu też ryłam z tego "czy jesteś już członkiem" :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Specjalnie tak napisali! abyśmy mieli podejrzenia o członkostwo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Heh, a kiedyś był "członek z ramienia". Oczywiście PZPR. A co do wentyla. Może to był wentyl bezpieczeństwa, i odkręcili,żeby się Bzorro nie wkurzało?

    OdpowiedzUsuń
  4. "członek z ramienia wysunięty na czoło" - to jest dopiero konstrukcja...

    OdpowiedzUsuń